Widziałam, po prostu wiedziałam. Gdy tylko zgasło światło do głowy przyszła mi nieprzyjemna myśl. Potem poczułam śliskie ręce. Przeszedł mnie dreszcz - niczym kopnięcie prądu.
- Co syrenko? - zarechotał głos.
Ocknęłam się tam gdzie wszyscy. Festus na pewno żałowała, że mnie nie posłuchała. I spadek w dół... Wylądowałam na plaży. Piękne słońce. Woda! Podbiegłam do niej, ale coś mnie zatrzymało.
- Śpiewaj - szepnął głos bez właściciela.
- Nie - szepnęłam i pokręciłam głową - Nie.
- ŚPIEWAJ! - zaryczał.
- Wyjdź wiedźmo, bo ja nigdy nie zaśpiewam!
Poczułam zimny dotyk w gardle i.... zaśpiewałam.
- Aaaaaaa.....aaaaaaa.....aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...........
- Co syrenko? - zarechotał głos.
Ocknęłam się tam gdzie wszyscy. Festus na pewno żałowała, że mnie nie posłuchała. I spadek w dół... Wylądowałam na plaży. Piękne słońce. Woda! Podbiegłam do niej, ale coś mnie zatrzymało.
- Śpiewaj - szepnął głos bez właściciela.
- Nie - szepnęłam i pokręciłam głową - Nie.
- ŚPIEWAJ! - zaryczał.
- Wyjdź wiedźmo, bo ja nigdy nie zaśpiewam!
Poczułam zimny dotyk w gardle i.... zaśpiewałam.
- Aaaaaaa.....aaaaaaa.....aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...........
Zabrała mi głos. Widziałam jak złota, śpiewająca kulka unosi się przed mną. Kilka łez spłynęło mi po policzku. Usłyszałam szaleńczy śmiech.
- Możesz spotkać resztę... jeśli jeszcze żyją.
Pobiegłam brzegiem plaży. W oddali ujrzałam moją torbę. Sebastian!
- Ariel! - krzyknął, wchodząc po moim ramieniu - Co się stało?
Wskazałam na gardło.
- Boli cie gardło?
Pokręciłam przecząco głową. I poklepałam gardło. Musnęłam je, ręką podążając ku górze. Zrozumiał.
- Straciłaś głos!
Kiwnęłam smutno głową. Ruszyliśmy w stronę jaskini majaczącej w oddali. Usłyszałam głosy. byli tam. Nie wiem czy wszyscy, ale byli. Moje bose, zauważyłam to dopiero teraz, stopy stanęły na zimnej skale. Zauważyłam pogryzioną Matyldę. W głębi był ktoś jeszcze. Miałam ochotę odnaleźć Festus i porządnie na nią nakrzyczeć, ale nawet jeśli tu była..... Nie mogłam. Ze zwieszoną głowa usiadłam obok Mati.
- Ariel - odezwała się , siląc się na spokój - A co tobie się stało.
"Nie mogę mówić" poruszyłam ustami.
- Nie baw się ze mną tylko powiedz - speszyła się.
Otrzymała za to ode mnie kuksańca. Sięgnęłam po jej torbę. Ponoć lubi rysować. Powinna mieć kartkę i jakiś ołówek.
- Ej! - krzyknęła.
Znalazłam co trzeba i naskrobałam kilka zdań ołówkiem. Wręczyłam kartkę dziewczynie.
"Nie mogę mówić. Potrzebowałam kartki, a że nie rozumiałaś to sama się poczęstowałam, okej?"
- Nie możesz mówić? - spytała.
Wywróciłam oczyma. Jednak potem pokiwałam głową. Jeszcze by nie zrozumiała.
- Możesz spotkać resztę... jeśli jeszcze żyją.
Pobiegłam brzegiem plaży. W oddali ujrzałam moją torbę. Sebastian!
- Ariel! - krzyknął, wchodząc po moim ramieniu - Co się stało?
Wskazałam na gardło.
- Boli cie gardło?
Pokręciłam przecząco głową. I poklepałam gardło. Musnęłam je, ręką podążając ku górze. Zrozumiał.
- Straciłaś głos!
Kiwnęłam smutno głową. Ruszyliśmy w stronę jaskini majaczącej w oddali. Usłyszałam głosy. byli tam. Nie wiem czy wszyscy, ale byli. Moje bose, zauważyłam to dopiero teraz, stopy stanęły na zimnej skale. Zauważyłam pogryzioną Matyldę. W głębi był ktoś jeszcze. Miałam ochotę odnaleźć Festus i porządnie na nią nakrzyczeć, ale nawet jeśli tu była..... Nie mogłam. Ze zwieszoną głowa usiadłam obok Mati.
- Ariel - odezwała się , siląc się na spokój - A co tobie się stało.
"Nie mogę mówić" poruszyłam ustami.
- Nie baw się ze mną tylko powiedz - speszyła się.
Otrzymała za to ode mnie kuksańca. Sięgnęłam po jej torbę. Ponoć lubi rysować. Powinna mieć kartkę i jakiś ołówek.
- Ej! - krzyknęła.
Znalazłam co trzeba i naskrobałam kilka zdań ołówkiem. Wręczyłam kartkę dziewczynie.
"Nie mogę mówić. Potrzebowałam kartki, a że nie rozumiałaś to sama się poczęstowałam, okej?"
- Nie możesz mówić? - spytała.
Wywróciłam oczyma. Jednak potem pokiwałam głową. Jeszcze by nie zrozumiała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz