niedziela, 2 lutego 2014

Matylda- ciąg dalszy opowieści

Dostałam telefon od Kinnat.. Wcześniej rozmawiałam z nią przez skype i bardzo się polubiłyśmy.
-Słuchajcie, zaraz przyjdzie jeszcze jedna dziewczyna- Kinnat. To na razie chyba wszyscy, z którymi pisałam, choć może jeszcze ktoś to przeczyta.- powiedziałam i wróciłam do kręgu ludzi siedzących wokół stołu.- To na kim skończyliśmy?
-Teraz mówiłem ja- Powiedział Al. Zaintrygowała mnie jego historia. Była taka niezwykła. Rozmawialiśmy dalej. Kolejna osoba opowiedziała swoje dzieje. Potem usłyszeliśmy dzwonek. Rzuciłam się otworzyć drzwi. Stała w nich Kinnat i jakiś mężczyzna. Nie wydawał mi się zbyt miły.
-Hej, przepraszam za spóźnienie. Polskie koleje zapraszają.- rzuciła sarkastycznie. Zaśmiałam się nieśmiało spoglądając na jej towarzysza. Za moimi plecami zawarczał pies. Wyskoczył by ugryźć mężczyznę ale zdążyłam go złapać.
-Oh chyba mnie nie lubi- powiedział ze śmiechem.- Może jednak pójdę bo jeszcze coś się stanie.- dodał widząc Ariel przechodzącą za mną. Zszedł pospiesznym krokiem po schodach.
-Kto to był?- zapytałam Kinnat.
-Nie wiem. Spotkałam go pod mostem. Mówił, że też się spóźnił na spotkanie.- nie wydawał mi się podobny do żadnego baśniowego bohatera. Przynajmniej nie do dobrego. Wpuściłam dziewczynę do mieszkania i zaprowadziłam do salonu. Przedstawiłam ją pozostałym i kontynuowaliśmy opowiadanie o sobie wcześniej streściwszy nowo przybyłej swoje przygody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz