Kiedy Al opowiadał swoją historie dopiero dotarło do mnie to co powiedziała Mati przyjdzie donas jeszcze jedna dziewczyna ciekawe jaka ona bedzie z natury jestem pesymistką ale nie spodziewałam się ze moje pesymistyczne można y powiedzieć wizje się tak szybko ziszczą bo ktoś zapukał do drzwi to Matylda poszła odfożyć MAeridian zaczął się kręcić i warcześ zeskoczył mi z kolan i pobiegł do drzwi ruszyłam za nim. Okazało się że wraz z dziewczyną nawiasem móiąc o nie przeciętnej urodzie przybył dziwny mężczyzna
-Meridian nie wolno- uff... w ostatniej chwili psa zdążyła powstrzymać Mati
-chyba mnie nie lubi -odparł ten facet pokazując paskudnie żółte zemby a potem odszedł
Po tym jak Kinnat opowiedziała o tym facecie i wyjaśiła co ontu tak właściwie robił znowu przeszliśmy do opowiadaniu o sobie
-A ty nic nam nie powiesz- powiedział Al z bardzo ładnym uśmiechem
-Ja w sumie nie lubie o sobie mówić -przyznałam z nie smakiem
-Każdy coś powiedział dalej mów-odparła Arielka
-Ok.. więc może zaczne od tego że.. przeniosłam się tu do dworku mojej babci która zmarła jak miałam 6 lat dała mi klucz bo powiedziała że się przyda cztery lata po tym jak zmarła babcia zmarła też moja mama...-dotknełam wisiorka czując że naprawdę będę zaraz płakać Meridian przysunął się tak aby mogła go głaskać -potem mój tatuś i.. i..-w tym momencie spostrzegłam że po moich policzkach spływają łzy a ja sama mam trudności z mówieniem... rozpłakałam się na dobre ostatnie co zobaczyłam zanim zakryłam oczy to zatroskana mina Ala poczułam ciepło jego ręki na ramieniu i Mati która wstaje...w tym momencie w mieszkaniu kaptorka było słychać tylko ciche skamlenie Meridiana i mój płacz....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz